Wczoraj jeździłam na rowerze, biegałam i ćwiczyłam. Dodatkowo zdałam egzamin z fletu c;
Zjadłam też w miarę przyzwoicie. Do 16 właściwie nic nie jadłam, potem kolacje.
Dzisiaj zjem trochę więcej, bo wczoraj rano na wadze było już 52.2, więc przyspieszył metabolizm, a ja nie chcę, żeby się zatrzymał...
Jak będzie wyglądać moja dieta?
Codziennie około 600-500 kcal+ ćwiczenia. Znowu będę codziennie biegać,
Czas wziąć się za siebie ostro, bo żeby w wakacje nie przytyć muszę jeszcze zdążyć powrócić do normalnej diety.
Mam jeszcze dużo nauki ;c
Dam rade jakoś. Znowu muszę się codziennie uczyć, wstawać o piątej by biegać, grać na 2 instrumentach, a dodatkowo jeszcze lecę do Londynu, więc trzeba się pouczyć angielskiego...
Ale ja lubię takie życie.
Przynajmniej mam cel. Nie mam czasu się za dużo zastanawiać, żalić i płakać.
Niestety koniec roku, a ja się obijałam to taki mój los. Muszę pracować nad ocenami, żeby dostać się do wymarzonej szkoły. Chciałabym mieć lepsze z angielskiego, a we wtorek mam duży sprawdzian.
Moim jedynym ratunkiem jest dostać z niego 6.
Ehh...
No cóż, do jutra.
Pozdrawiam
czersy

PS. Dziekuję za komentarze pod poprzednim postem. Jesteście wielkie :*
jak zobaczyłam te 500-600 kcal u ciebie to od razu pomyslalam zeby dać ci linka do tej strony http://truskawka151.blog.interia.pl/?id=2365737 powinno sie przydać :)
OdpowiedzUsuńja powinnam jesc 500 co drugi dzien, ale nie umiem. dla mnie to za malo, a nie mam zamiaru trzymac sie bilansu w 100% wbrew wlasnej woli czy jakos tak :D jak widac nie trzymalam sie tych 500 kcal, jadlam zdrowo i spadlo 1.7 kg :) teraz chcialabym sie bardziej pilnowac bo widac fajna dieta, a autorka mowi bardziej sie trzymasz wicej chudniesz :) wiec musze popracowac nad swoją psychiką i kaloriami :)
no a na koniec zycze powodzenia Tobie w nowej diecie :)
tylko zjedz wiecej jak poczujesz się słabo nie rób nic na siłę - "wbrew siebie" ;)
buziaczki