Dzisiaj nic nie poszło tak jak chciałam. Do 15 nie zjadłam prawie nic, a potem jak już zjadłam to co musiałam na ,,imprezce'' to straciłam kontrolę. Tak, przyznaję się, STRACIŁAM KONTROLĘ NAD TYM CO JADŁAM.
Właściwie może nie tak od razu. Na początku bardzo cierpiałam, bo zjadłam coś, czego nie powinnam, ale potem... Powiem tak: znalazłam sobie głupi sposób na chwilowe zadowolenie.
Muszę sie ukarać. Tylko jak? Przecież nie będę sobie robiła krzywdy, ani wymiotowała (taa... już to zrobiłam ;c).
Ale kara musi być.
1. Zaczynam ćwiczyć
Korzystając z tego, że zjadłam więcej i mam siłę to jutro rano idę biegać. W niedziele też poćwiczę.
2. Jeszcze więcej się uczyć
Czyli zero przyjemności takich jak telewizja, internet ( z wyjatkiem postów i motywacji)
3. Posadzić rośliny, poodkurzać cały dom, posprzątać, pomyć szafki...
Dużo tego sprzątania, które mogę zrobić.
4. NAJWIĘKSZA KARA
W czym będę jutro biegać? W króciutkich spodenkach. Moje nogi wyglądają wtedy jeszcze gorzej niż zwykle
A po za tym...
Muszę od poniedziałku zacząć jeść trochę więcej, żeby móc ćwiczyć.
WAGA Z DZISIAJ RANO:
52.4
Do poniedziałku/wtorku znów chcę tyle ważyć.
BILANS;
Różne zakazane rzeczy ok. milion kalorii
Mam nadzieję, że u Was lepiej.
Pozdrawiam,
~czersy
Kochana.
OdpowiedzUsuńNie poddawaj się, każdy upada.
Sztuką jest się podnieść. Lepiej by było, gdybyś napisała że nie jadłaś nic OD 15:00, a nie DO 15:00 :) Takie napady się zdarzają, zwłaszcza jak nic nie zjesz przedtem. Trudną, będzie lepiej.
Nie musisz się aż tak karać, jesteśmy wszystkie ludźmi, do perfekcji dochodzimy maleńkimi kroczkami. Oby Ci się udało, wierzę w ciebie.
Nie zawalaj już, dasz radę. :)
nie katuj siebie za karę, bo jeśli ty sama siebie nie szanujesz to kto cie bedzie? ćwicz z przyjemnosci, ćwicz z rozkoszą, dieta powinna byc przyjemnoscia a nie karą:)
OdpowiedzUsuńpowodzenia trzymaj sie :)
http://nie-wiem-jak.blogspot.com/
Coś dużo tych kar. Mam nadzieje że wyjda ci na zdrowie.
OdpowiedzUsuń